Hejka!
Naked Chocolate to już 3 paleta cieni z serii "czekoladek" od I Heart Makeup/Makeup Revolution. Biała czekolada jest najnowsza z tej serii. Po ogromnym zachwycie w blogosferze nad jej siostrami, pomyślałam, że ta nie może być gorsza. Co prawda nie mam jeszcze porównania z innymi paletami-czekoladami ;-) ale opowiem Wam troszkę o tej konkretnie ;-)
Sam wygląd tej palety cieni sprawił, że zapragnęłam ją mieć w swoich zbiorach. Opakowanie jest cudne wręcz, no musicie przyznać mi rację ;-) Ja jestem wzrokowcem więc totalnie przepadłam. Mało tego te cienie pachną! Tak, tak pachną białą czekoladą! How cool is that?!
Plastik z jakiego jest wykonana paleta, jest solidny i mocny. W środku mamy duże lusterko. Podoba mi się fakt, że każdy cień ma swoją nazwę. W końcu lepiej zapamiętać, że użyło się cienia "Mocha Lover" niż 342 i tak ogólnie lepiej to brzmi moim zdaniem.
Znajdziemy tu 16 cieni z czego 6 to maty a reszta to satynowe, mocno połyskujące o metalicznym wykończeniu.
Dobrym pomysłem jest to, że znajdują się tu 2 cienie, które sa 2-razy większe od reszty. Jest to Smoothly (jasny beżowy) i Way (złoty). Fajna sprawa, bo takie kolory zużywamy najbardziej. Cienie są dobrze na pigmentowane, ładnie się ze sobą łączą i nie ma problemu z ich rozcieraniem. Kolory są tak dobrane, że możemy wykonać delikatny makijaż dzienny jak również mocniejszy wieczorowy. Cienie nałożone na bazę nie rolują się i trzymają na swoim miejscu wiele godzin.
Bardzo przypadła mi do gustu. Paleta jest warta zakupu, na pewno nie pożałujecie.
Buziaki :-*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz